Ząbki

NIE W PORĘ

Najpierw była tycia, tycia,

prawie, że nie do wykrycia,

chociaż ząbek dawał znak,

że malutką dziurkę ma.


Potem była całkiem duża,

lecz się dziurką nikt nie wzruszał,

chociaż ząbek dawał znak,

że już dużą dziurę ma.


Wkrótce wielka była dziura, 

lecz ząb nie mógł tu nic wskórać,

chociaz dawał wciąż sygnały,

że jest problem z nim niemały.


Kiedy w końcu zęba wycie

poczuł wreszcie pan właściciel,

to nie było w nim co łatać,

bo nadeszła zęba strata !!!


Czy jest morał ? Może puenta ?


To mi w głowie się pałęta:

"Kto nie łata dziurek w porę,

ten szczerbatym jest potworem !"