Raz w łazience rzekł ktoś z kubka
do sąsiadki: "Słuchaj tubka,
to mnie martwi i to wielce,
bo mi dajesz, i kumpelce,
coraz mniejszy, tubko, wycisk !
Ten ostatni to był tyci.
Radzę ci więc tubko - dzwońcu,
daj nam duży wycisk w końcu,
bo wiesz dobrze, u nas w pracy,
mały wycisk nic nie znaczy."
Tubka na to: "Spoko, luzik."
Dała wycisk bardzo duży.
"I co powiesz ?" - rzekła tubka.
Na to odparł jej ktoś z kubka:
"Ten jest super ! Ogromniasty !"
- rzekła szczotka pełna pasty.