Wersja pełna
Wersja instrumentalna
Tę historię jarzy wielu.
Jest o smoku spod Wawelu,
który zionął, jak to smok,
czym się dało. Ale szok !
Gdy ten potwór był na chodzie
to kradł życie niczym złodziej.
Cuchnął każdy jego krok.
Potwór z miasta, czyli smok.
Lecz załatwił go dość łatwo
pewien szewczyk wespół z dratwą.
Dzięki temu, echże ! ach !,
smok ten przestał budzić strach.
Gdy ten potwór był na chodzie
to kradł życie niczym złodziej.
Cuchnął każdy jego krok.
Potwór z miasta, czyli smok.
Tę historię jarzy wielu.
Jest o smogu spod Wawelu,
który zionie, jak to smog,
strasznym smrodkiem. Ale szok !
Gdy ten potwór jest na chodzie
kradnie życie niczym złodziej.
Cuchnie każdy jego krok.
Potwór z miasta, czyli smog.
To bynajmniej nie jest baja.
Dziś grasuje smogów zgraja
w różnych miastach, echże ! ach !,
budząc wśród mieszkańców strach.
Każdy z nich, gdy jest na chodzie,
kradnie życie niczym złodziej.
Cuchnie każdy jego krok.
Potwór z miasta, czyli smog.
Nim nadejdzie sezon grzewczy
znajdź metodę, tak jak szewczyk,
którą wdrożyć się dziś da
by się pozbyć tego zła.
Bo gdy będzie znów na chodzie
zabrać może cichy złodziej,
potwór z miasta, czyli smog,
życia tydzień, miesiąc, rok.