Żartow misie

Wersja pełna

Wersja instrumentalna

KURZE PLOTKI


Na sztachetach siedzą kury.

Mają stamtąd widok, który

poruszenie wywołuje.

Bażant w trawie spaceruje.


„Ach bażancik ! Ten kawaler

prezentuje się wspaniale.

Połyskuje niczym słonko.

Chciałabym być jego żonką.”


Ko, ko, ko, ko, ko, ko, dak !

To dopiero ! To ci ptak !

Nosi pióra niczym frak !

Ko, ko, ko, ko, ko, ko, dak !


Ko, ko, ko, ko, ko, ko, dak !

To dopiero ! To ci ptak !

Nosi pióra niczym frak !

Ko, ko, ko, ko, ko, ko, dak !



„Święta prawda moja kumo.

Popatrz tylko z jaką dumą,

chodzi nasz przystojniak w trawie.

Jakby był nie lada pawiem !


Nie dość, że się modnie nosi,

ma też pewnie miły głosik.

Wśród facetów całej masy

to by był mąż pierwszej klasy.”


Ko, ko, ko, ko, ko, ko, dak !

To dopiero ! To ci ptak !

Nosi pióra niczym frak !

Ko, ko, ko, ko, ko, ko, dak !


Ko, ko, ko, ko, ko, ko, dak !

To dopiero ! To ci ptak !

Nosi pióra niczym frak !

Ko, ko, ko, ko, ko, ko, dak !



Słysząc owe plotki kurze,

nie wytrzymał kogut dłużej.

Do bażanta – przeciwnika –

zaczął groźnie kukurykać.


Tamten odparł ... krzykiem z chrypką.

Przez ten okrzyk, bardzo szybko,

bażant stracił, całkiem duży,

kurnikowy fan-club kurzy.


Ko, ko, ko, ko, ko, ko, dak !

Może piękny z niego ptak,

ale głosu nie ma – brak !

Koo, koo, koo, koo, daaaaak.


Ko, ko, ko, ko, ko, ko, dak !

Może piękny z niego ptak,

ale głosu nie ma – brak !

Koo, koo, koo, koo, daaaaak.